Wściekła, antyrosyjska polityka Zachodu przyspieszy nowe odtworzenie starego ZSRR


 

  • Czwartek, 12 grudnia (15:24)

    Unia Europejska popchnęła Ukrainę na Wschód

Zarówno Rosja jak i Ukraina uważają się za kraje europejskie, za część zachodniej cywilizacji. W obu tych narodach, większość popiera członkostwo w Unii Europejskiej. Więc w jaki sposób UE obróciła tak korzystną sytuację przeciwko sobie?

Proeuropejska manifestacja /AFP
Proeuropejska manifestacja

 

/AFP

Nastawiając te kraje przeciwko sobie, a następnie próbując zmusić Ukrainę do wybrania Europy zamiast Rosji.

Zamiast przyjąć strategię, która pozwoliłaby Ukrainie wykorzystać swoje bliskie więzi kulturowe, religijne i gospodarcze z Rosją, (co mogło również przysłużyć się budowaniu głębszych relacji między Europą Zachodnią a Rosją), negocjatorzy, od samego początku, przedstawiali stowarzyszenie z Unią jako test lojalności.

Po pierwsze, odrzucili propozycje Ukrainy – co do której Rosja początkowo nie miała zastrzeżeń – by przystąpienie do Unii Europejskiej nie wykluczało członkostwa w Unii Celnej. Unia ta ma być wstępem do budowania Euroazjatyckiej Unii łączącej byłe republiki radzieckie.

Teraz odrzucono również propozycję rozwiązania problemu przemytu transgranicznego złożoną przez prezydenta Wiktora Janukowycza. Ta kwestia powinna szczególnie zajmować Brukselę.

Po drugie, zamiast skupiać się na tych wartościach, które podkreślałyby słowiańską tożsamość Ukrainy, Unia Europejska aktywnie promuje tezę, że stowarzyszenie to „cywilizacyjny wybór” między Rosją a Europą.

„Upokarzający proces”

Ponieważ większość Ukraińców traktuje Rosję jako swojego najbliższego sąsiada i sojusznika, to oczywiste jest, że nie chcą dokonywać takiego wyboru.

Co więcej, europejscy negocjatorzy popełnili strategiczny błąd ignorując znaczące różnice w tradycjach i wartościach religijnych.

Duża część chrześcijańskiej ludności Ukrainy obawia się, że Unia Europejska będzie wymuszać na ukraińskim systemem prawnym i szkolnym bardzo liberalny porządek moralny. W tym niekonwencjonalne wartości rodzinne, które wielu z nich kategorycznie odrzuca.

Przedstawiciele Unii Europejskiej nie starali się rozwiać tych obawy.

UE nie prowadziła rozmów na zasadzie partnerstwa. Zachowywała się jak właściciel klubu państw, który może rozważyć stowarzyszenie Ukrainy, ale nie przyznanie jej członkostwa.

Nic dziwnego, że Janukowycz nazwał cały proces „upokarzającym” dla jego kraju.

Wypchnąć Rosję z Europy

Najważniejszy wniosek, jaki należy wyciągnąć po porażce Unii Europejskiej, to, że potrzebna jest zmiana nastawienia w realizowaniu inicjatywy Partnerstwa Wschodniego.

Reakcja urzędników unijnych na decyzję Ukrainy o odłożeniu decyzji w sprawie przystąpienia do UE, świadczy o tym – co wielu już podejrzewało – że inicjatywa ta ma na celu wypchnięcie Rosji z Europy dalej na Wschód.

Ale ponieważ zarówno Ukraina jak i Rosja uważają siebie za część Europy, to odrzucają bezpodstawne – ich zdaniem – żądanie UE: Żeby stać się Europejczykiem trzeba odwrócić się plecami do Rosji.

Władimir Putin /AFP
Władimir Putin

 

/AFP

W rzeczywistości ten fałszywy wybór tylko przyspiesza budowę Unii Euroazjatyckiej.

Po pierwsze, grupa ta szanuje wspólne dziedzictwo kulturowe. Po drugie Rosja już zapowiada pomoc gospodarczą w regionie, który jest znacznie większy niż Unia Europejska.

Natomiast ostateczny cel obu Unii – Europejskiej i Euroazjatyckiej – jest taki sam. To utworzenie strefy wolnego handlu, która będzie rozciągać się od Dublina do Władywostoku.

Jedyną różnicą jest to, że, ze względu na swoją wielkość, Unia Euroazjatycka będzie w stanie wynegocjować z Unią Europejską umowę na warunkach, które są o wiele bardziej korzystne niż te, które można przyznać poszczególnym państwom.

Nowe wcielenie starego ZSRR

Krytycy Unii Euroazjatyckiej mówią jeszcze o dwóch dodatkowych punktach.

Pierwszy jest taki, że ponieważ Rosja zdominuje taką unię, to musi ona prędzej czy później zamienić się w nowe wcielenie starego ZSRR.

Po drugiej, wzajemne korzyści handlowe negocjowane wśród byłych państw radzieckich muszą nieuchronnie prowadzić do stagnacji gospodarczej.

Stwierdzenie, że Moskwa, jako największa gospodarka regionu, będzie w stanie przywrócić były Związek Radziecki poprzez ściślejsze więzi gospodarcze i handlowe jest po prostu śmieszne.

Po pierwsze, suwerenność państwowa jest fundamentem Unii Euroazjatyckiej.

Natomiast mandat Unii Europejskiej jest już znacznie bardziej inwazyjny, niż ten, który jest rozważany w Unii Euroazjatyckiej.

Dlatego też, jeśli jakaś grupa ma być podejrzewana o ukrywanie aspiracji, które podważają suwerenność narodową, to prędzej będzie to Unia Europejska.

Argument dotyczący stagnacji ekonomicznej jest także nietrafiony, bo zazwyczaj przeciwstawia się całą Unię Europejską tylko Rosji, a nie całej Unii Euroazjatyckiej.

Co więcej, Rosja jest już częścią koalicji krajów BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i Republika Południowej Afryki), które – zdaniem analityków – będą wśród dominujących gospodarek świata w 2050 roku.

Czy krytycy naprawdę sugerują, że w interesie Ukrainy jest zrezygnować z uzyskania dostępu do tych rosnących potęg gospodarczych, tylko dlatego, że oznacza to także pogłębienie relacji Ukrainy z Rosją? To nielogiczne.

Unia Euroazjatycka

Zwolennicy Unii Euroazjatyckiej również mają swoje kluczowe punkty. Po pierwsze, Unia Euroazjatycka już przyjęła wiele norm, na których oparta  jest Unia Europejska, ale stara się je wprowadzić stopniowo, tak by nie działać na szkodę miejscowej ludności.

Ten punkt jest szczególnie istotny ze względu na kruchą równowagę społeczną i polityczną na Ukrainie.

Po drugie, zwracają uwagę na to, że przepisy Unii Europejskiej są bardzo ściśle dostosowane do potrzeb państw członkowskich. Natomiast mogą nie być optymalne, gdy państwa konkurują o dostęp do innych rynków.

Kontrast nie może być ostrzejszy. Unia Europejska proponuje odejście od wspólnego dziedzictwa i przyjęcie niepopularnych, liberalnych alternatywy.

Proponuje osłabienie krajowej autonomii ekonomicznej i prawnej w zamian za efemeryczne perspektywy członkostwa, które stanie się faktem w najbliższych dekadach. Jeśli w ogóle.

Tymczasem wiele ukraińskich firm upadnie z powodu zdjęcia ceł na towary z Unii Europejskiej.

Unia Eurazjatycka proponuje skupienie się wokół istniejącego wspólnego dziedzictwa. Oferuje budowanie partnerstwa gospodarczego, by rozwinąć i integrować rynki, a także tworzyć nowe – konkurencyjne na całym świecie.

Co więcej, Unia Euroazjatycka, w przeciwieństwie do Unii Europejskiej, chce i może zaoferować znaczne subsydia finansowe dla krajów, które chcą do niej przystąpić.

Patrząc z perspektywy czasu, nie należy zastanawiać się dlaczego Ukraina nie podpisała umowy stowarzyszeniowej, ale zadać pytanie dlaczego jej przywódcy mieliby uważać, że jest to dobry pomysł?

Nicolai N. Petro / The New York Times

Tłum. AK (śródtytuły pochodzą od INTERIA.PL)

The New York Times

Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/new-york-times/news-unia-europejska-popchnela-ukraine-na-wschod,nId,1073769?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.