Czerwone gwiazdy


Czerwone gwiazdy

kłują w oczy

 

 Stosunek do cmentarzy jak i pomników jest niewątpliwie wizytówką kultury narodu. W solidarnych oczach zapewne płoną czerwone gwiazdy zdziczenia politycznego, kiedy wspominamy Związek Radziecki i jego miłość ludową. Podobnie było kiedy w PRL-u mówiliśmy i myśleliśmy o niemieckich cmentarzach kojarzących nam się z fanatyzmem nazistowskiego bandytyzmu. Dzisiaj zamieniliśmy naszą miłość do ZSRR na umiłowanie dawnego wroga odwiecznego jakim były Niemcy wobec Polski ze swoim Drang nach Osten.

 Ta rewolucyjna zmiana strategii politycznej polegająca na uczynieniu byłych sojuszników nieprzejednanymi wrogami, i ogłoszenie zaprzysięgłych wrogów wyśnionymi przyjaciółmi może budzić niechęć lub wręcz nawet sprzeciw. Niemniej przynajmniej od strony teoretycznej odrzucać jej rozważenia nie wypada. Tak podchodzą do sprawy prawicowi intelektualiści próbując do przekręconej o 180 stopni polityki dopasować historię a nawet stosunek do nekropolii.

 Rzecz nie budzi absolutnie żadnych kontrowersji gdy mówimy o własnych cmentarzach będących miejscem miłości, szacunku,wspomnień i ciągłości pokoleniowej danego narodu. O takie miejsca dbamy i pielęgnujemy je nie tylko w naszej pamięci indywidualnej ale i zbiorowej.

 Wątpliwości pojawiają się natomiast gdy zaczynamy mówić o mogiłach i miejscach spoczynku naszych wrogów historycznych, którzy obrali sobie polską ziemię za miejsce swych militarnych spacerów i peregrynacji. Dotyczy to w znakomitej większości Niemców oraz Rosjan poległych na naszych ziemiach. O ile jedni przynosili nam wyzwolenie o tyle drudzy fundowali nam zniewolenie. Z tego punktu widzenia w PRL-u wszystko było jasne i proste. Niemiec był agresorem natomiast Rosjanim obrońcą i wyzwolicielem. Z czasem okazało się, że wąskie polskie elity sprawę postrzegały dokladnie odwrotnie. Dla nich obrońcą był faszysta, który utrzymywał ich status klasowy i materialny a wrogiem okazał się Związek Radziecki, który wprowadzał nowe relacje społeczne wywłaszczając burżuazję z władzy i praw własności.

 To pojmowanie obiektywnie istniejącej rzeczywistości i historii w odmienny sposób aniżeli widział ją naród stwarza określone problemy interpretacyjne wobec szeregu spraw nowego życia politycznegow Polsce. Rodzi ono przede wszystkim żachnięcie się na brak miłości wobec swoich panów i kapłanów. Zdziwienie brakiem ludowego szacunku dla elit, które zaprzestano obejmować za kolana i całować w pierścień. Ten kompletny nihilizm wyrażający brak uznania i szacunku dla władzy, która pochodzi od samego Boga, jak udowodnił JPII i „Solidarność“ wymagał przywrócenia właściwych i naturalnych relacji między Panem,Wójtem, Plebanem i robotniczym ćwokiem a także naszymi bliższymi i dalszymi sąsiadami.

 Problem jednak polega na tym jak zbolszewizowane i skomunizowane masy przekonać do społeczgo ładu elitarnego. I to słówko pojawiło się w użyciu nuworyszy wyskakując niczym diabełek z pudełka i załawiając w zasadzie wszystko. Mówiąc o elitach myśleliśmy o hołocie ,wiedzieliśmy już jakie komu funkcje przydał Pan Bóg i kto ma się modlić na kolanach a kto strzeliście wyprostowany z monstrancją w dłoni te hołdy winien odbierać. Przerkonano nas, że świat jest w naturalny sposób uporządkowany gdzie jeden jest mądry a inny głupi, jeden ma pracować a drugi kierować, jeden jest bogaty a inny biedny. I kryterium tch podziałów wcale nie jest wykształcenie i praca lecz przynależność klasowo-kastowa, która w dziedziczny sposób ustala niesprawiedliwości społeczne. Jednym słowem utwierdzono nas w przekonaniu, że głupie jest mądrym.

 W rezultacie doprowadziło to do takiego pogmatwania w życiu politycznym , społecznym,moralnym , gospodarczym i religijnym,że nawet z udziałem pół litra i gardłujących towarzyszy solidarnych za cholerę nie „razbieriosz“. Globalne złodziejstwo, łajdactwo i bezinteresowne kurewstwo liberalne próbujące całą odpowiedzialność zrzucić na brzydkie kaczątka, kiedy wszyscy doskonale wiedzą , że ten gatunek jest niezwykle ślicznym nielotem i wcale nie musi to oznaczać, żeby je w rudego orła palformerskiego przekształcać.

 No ale pomanipulować można, tak uważają elity po podstawówkach i od szczęk oderwane gdzie pracowicie łupiły kapitał. Kupił nie kupił potargować można, naród głupi więc zapewne wszystkie liberalne bzdury kupi. W ten to właśnie sposób solidarne elity rasowe najczęściej bliskowschodniej orientacji zabrały się za polityczną nekrofilię. Nie można rozwiązać problemu chleba,wina i igrzysk więc biorą się za politykę cmentarną mając cichą nadzieję, że panowie w długich czarnych kitlach po kostki i kapeluszach a la Borsalino swymi grobowymi postaciami odstraszą i spacyfikują znużoną i mocno podenerwowaną klasę wywłaszczonych.

 Polityka cmentarna dobrze się kojarzy z przeszłościa, minioną wspaniałością,z batami wziętymi w Moskwie po próbie osadzenia polskiej carowej, z nieszczęsną wyprawą kijowską i laniem zgotowanym przez Budionnego, z klęską 1939 roku, pierwszego i 17-go września, z serią powstań narodowych oraz krwawą łaźnią Powstania Warszawskiego.Nawiązuje do wywłaszczenia narodu polskiego z jego majątku, przypomina nam Smoleńsk,Kuropaty, Bykownię, Kozielsk i Katyń oraz oficerski obóz koncentracyjny Sikorskiego na jednej z odległych brytyjskich wysepek, gdzie przetrzymywano setki różnego rodzaju szumowin,watażek i wrogów Sikorskiego a także polskiej sprawy.

 W tej nowej polityce cmentarnej przekonuje się nas, że nie tylko szczątki żołnierzy Armii Czerwonej zasługują na opiekę i pamięć o nich. Bardzo elegancko wytyka się nam,że:“Opieka nad cmentarzami wojennymi poległych przeciwników jest godna pochwały. Takie cmentarze to przecież miejsce spoczynku, a nie pomnik ku czci obcej agresji. I sposobność do zadumy nad historią, która przemieliła niejedno pokolenie po obu stronach konfliktu.“ No i proszę tylnymi drzwiami za jednym zamachem wprowadzono celowość, by w godny sposób pochować szczątki nieznanych żołnierzy Armii Czerwonej z roku 1920, zniewolonych i wykończonych przez Polskę wskutek jej agresji na Ukrainę z z autorami nieustających agresji w Europie czyli z Niemcami poległymi w Polsce wskutek ich przemarszów przez nią.

 A jest to to problem niczym pięść do oka. Czym innym jest 600 tysięcy krasnoarmiejców poległych w Polsce o jej wyzwalanie czy zniewalanie jak życzą sobie „liberalni“. Zupełnie inną wymowę mają cmentarzyska krasnoarmiejców wziętych do niewoli przez Polaków w wojnie polsko-bolszewickiej a zmarłych w liczbie około 100 tysięcy w Tucholi i innych pomniejszych obozach .I bez porównania zupełnie inną wymowę ma 850 tysięcy Niemców poległych w obu wojnach na terenie Polski,którzy przyszli do nas jako napastnicy i agresorzy. Nie można tych wszystkich zdarzeń brać do solidarnego kotła historycznego i mieszać sobie nimi w odpowiadający rządzącym sposób.

 Jasnym jest, że wszyscy oni byli ludźmi i jako tacy wymagaliby szacunku. Nie zapominajmy jednak , że ci ludzie przyszli do nas w mundurach symbolizujących aparat gwałtu i przemocy wrogiego nam mocarstwa. Mocarstwa, które wobec Polski prowadziło wyraźnie niebezpieczną politykę wynaradowiania i eksterminacji sprowadzoną do przemysłowego ludobójstwa.Udawanie więc,że nie ma problemu jest wyjątkowo amoralne, a w szczególności wówczas kiedy tego rodzaju podejście reprezentuje przedstawiciel narodowości żydowskiej wyjątkowo boleśnie dotkniętej holocaustem przyczynionym przez sfaszyzowanych Niemców.

 Przypominanie więc, że:“Mamy w obecnych granicach Polski wiele niepolskich cmentarzy, cywilnych i wojennych. Należy im się od nas minimum przyzwoitości. Także dlatego, by móc oczekiwać tego samego minimum przyzwoitości do obecnych gospodarzy ziem, gdzie leżą Polacy. Choćby we Lwowie, gdzie nacjonaliści ukraińscy utrudniali odbudowę Cmentarza Orląt“ jest w gruncie rzeczy właśnie przejawem owej przyzwoitości. Niemniej jednak ta sama przyzwoitość nakazuje przypominanie historii powstania tych cmentarzy. Chodzi o to, że aspekt sprawy nie kończy sie na problemie moralnym , lecz w bardzo dużym stopniu sprowadza się do wymiaru materialnego. Polska po dzień dzisiejszy nie jest materialnie gotowa do uchronienia swoich rodzimych nekropolii,w których odbudowie uczestniczą przede wszystkim przedstawiciele artystycznej bohemy w dziadowskich zbiórkach pieniężnych, co posiada bardzo wiele pozytywnych aspektow lecz nie zwalnia państwa z jego podstawowych obowiązków pielęgnowania dziedzictwa kultury polskiej.

 Biedna i rozbita po II WŚ Polska Ludowa nie miała pełnych możliwości wykarmienia żywych pozostałych po wojnie, trudno więc się dziwić, że nie przykładano właściwej miary i wagi do pozostawionych cmentarzy niemieckich oraz żydowskich. W związku z tym wiele z nich uległo dewastacji i zniszczeniu a inne świadomie zostały zamienione w parki miejskie.

 Dzisiaj powstało niezwykle bogate i kulturalne państwo solidarne, którego elity troszczą się o pamiątki materialne po wspólnej historii polsko- niemieckiej i polsko-rosyjskie.To bardzo miłe z ich strony. Powstaje jednak prozaiczny problem kosztów. I obawiam się, że polskiego narodu nie stać by wziął na swoje barki dodatkowy ciężar niezawinionej przez siebie historii.Dlatego sensownym wydaje sie być, że to ci, którzy przyczynili się do powstania konfliktu winni ponosić koszty utrzymania zawinionych przez siebie ofiar. Stąd cmentarz Tucholski winna finansować Polska, cmentarz oficerów SS w Krzyżowej gdzie obściskiwali się Kohl z Mazowieckim i pozostałe cmentarze niemieckie winien utrzymywać rząd niemiecki,cmerntarze żolnierzy radzieckich z IIWŚ wydaje się, że dość przyzwoicie pielęgnuje i utrzymuje samorząd lokalny. Pozostaje kwestia żydowskich nekropolii w Polsce .Wydaje się,że te stanowiące największą wartość historyczną powinny sfinansować obie zainteresowane strony.

 Wypada przy tej okazji wspomnieć o zaistniałej tendencji szalonych solidarnych po 1989 roku do likwidacji cmentarzy Armii Czerwonej, budowania pomników łobuzom z NSZ współpracującym z niemieckimi faszystami, stawiania obelisków ku pamięci zbrodniarzy z bandy „Ognia“ mordującej m.in.Żydów, oraz oprychów z bandy „Łupaszki“ likwidującej ludzi polskiej lewicy. Nie zapominajmy także o pojedyńczych zdarzeniach stawiania w Polsce kamieni pamiątkowych ludobójcom z UPA.

 Tolerancja jest niezwykle wspaniała i humanitarna w stosunkach międzyludzkich lecz jeśli wkracza ona w sferę gloryfikacji i akceptacji bandytyzmu to staje się ona orężem szczególnie brudnej walki politycznej, w której celowo i świadomie zatraca się narodowy interes. Tak się właśnie zaczął i zakończył proces wybaczania niemieckim ludobójcom i proszenie ich o wybaczenie przez nieuprawnionych polskich biskupów.

 Cmentarze wojenne są niemym świadectwem zbrodniczej zazwyczaj historii i oddawanie hołdu poległym bohaterom w obronie Ojczyzny jest dumą ,zaszczytem i honorem. Zaś próba przeniesienia tych samych emocji na agresorów jest przestępcze moralnie i politycznie.

Wybaczanie natomiast jest procesem indywidualnym rozłożonym w czasie i przestrzeni, i każda próba skodyfikowania tego zjawiska jest manipulacją polityczną, co nie dziwi, najczęściej wypływającą ze środowisk zbliżonych do ulicy Czerskiej.

 Owo dopuszczanie przektałcania napastnika w ofiarę, a z ofiary czynienie napastnika jest haniebne, prostackie i obliczone na doraźny zysk polityczny. Podkreślmy to z całą odpowiedzialnością, tak dalece liberalizmowi posuwać się nie wolno, acz zarabianie na trupach nie jest mu obcym.

 

 

 

 

 

2 thoughts on “Czerwone gwiazdy

  1. KAŻDY NARÓD ! MA PRAWO DO SWOICH CMENTARZY ! Ale , też i KAŻDY !!!! winien utrzymywać i pielęgnować JE , za WŁASNE!!! PIENIĄDZE !!! . Za granicą są ambasady , konsulaty itp. Niech zapłacą miejscowej ludności , a także przy pomocy chętnych z kraju można porządkować JE i utrzymywać w godnym stanie i szacunku dla zmarłych !. Większość ofiar ginie na różnych ZBRODNICZYCH WOJNACH , NIE DLATEGO , ŻE CHCE !!!. TYLKO DLATEGO , ŻE ZOSTAŁO DO TEGO PODSTĘPNIE , LUB PRZEMOCĄ ZMUSZONYCH , PRZEZ ZBRODNIARZY będących u „WŁADZY ” !. A gdy były obawy , że niezbyt patriotyczny motłoch , może nie zechcieć walczyć , to ustawiało się za nim , dla przykładu i dodania mu odwagi , na przykład karabiny maszynowe !. ALE też trzeba uczciwie przyznać , że w razie napaści z zewnątrz , instynktownie , czy też świadomie większość zaatakowanych z ogromną determinacją broni swego terytorium DOBROWOLNIE ! .Co z resztą , nie jest to , niczym szczególnym , czy też nadzwyczajnym , w świecie przyrody . Howg . SŁOWIANIN ” polski „

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.