Władza jest dana od Boga


Władza jest dana od Boga
 
Czas mija, emocje opadają. Przyzwyczajamy się do normalnego życia bez nienormalnych elit i konsumujemy „błogosławione owoce” wypadku lotnicznego jak skonstatował Dziwisz. Jedni uznali tę katastrofę za zjawisko naturalne w polskich warunkach solidarnych a inni upatrują w nim palec Boży, zaś pozostali usilnie chcą w tym zdarzeniu znaleźć palec służb specjalnych Rosji.
Niewątpliwie było to lotnicze zajście, które skanalizowało pewne emocje wśród części społeczeństwa polskiego przyzwyczajonego do okresowo i historycznie krwawych dramatów.
 
Fakt ten już na samym wstępie wykorzystano do konsolidowania się i nawoływania do  jedności   narodowej wokół kościoła katolickiego, takie przynajmniej odnoszę wrażenie. Przy czym w normalnych warunkach jednostkowej śmierci zazwyczaj rodzina się jednoczy wokół siebie, a nie wokół nawet najbardziej charytatywnej instytucji pozarządowej. Nie zauważałem natomiast łączenia się w bólu z rządem i jego agendami. Brak też było oznak emocjonalnego integrowania się  z mniejszością narodową, która poniosła największe straty w katastrofie. Zauważalna było natomiast ewidentna empatia wokół pałacu prezydenckiego jako symbolu Polski. Przy czym w moim odbiorze był to ogromny wyraz współczucia ofiarom katastrofy jako ludziom wypreparowanym z polityki. Niezależnie od manipulacyjnej i podgrzewającej atmosferę roli telewizji, zdominowanej przez ośrodek pisowski, zachowanie społeczeństwa należy uznać jako niezwykle ludzką i humanitarną reakcję na nieszczęście jakie dotknęło innych Polaków w tak skoncentrowany i chciałoby się wręcz powiedzieć symboliczny i  teatralny sposób.
 
Przepraszam za brutalne wnioski ale polityczna analiza zaistniałych zaszłości zmusza do zauważenia, że siłą dominującą w tym politycznym theatrum był polski Kościół Katolicki. ON  z racji swego statusu w pełni zdyskontował posiadane przywileje i umocnił w zdecydowany sposób własną  pozycję w wyznaniowym państwie. Okazało się, że polityczno-rządowi nominaci kościelni nie potrafili zorganizować państwowych uroczystości świeckich.To biskupi dyktowali warunki przebiegu ceremonii pogrzebowych i wiedli prym w trakcie ich odprawiania. Już dawno nie mieli oni takiej okazji by zademonstrować swą siłę, zwarcie i  obligatoryjno-usługowy charakter swej roli. Cała władza świecka pozostała gdzieś daleko w tyle, w konduktach żałobnych podkreślając swą nijaką pozycję i rolę.
 
Doszliśmy w końcu do dziwnej i niebezpiecznej sytuacji, w której obywatel polski, polskiej narodowości ma z zasady niewiele do powiedzenia we własnym kraju, gdzie jest traktowany zaledwie instrumentalnie, jako siła robocza dla realizacji interesów innych ludzi mających stosunek dominacji wobec Polski i polskości. Materialnym przejawem tego stanu rzeczy jest wynarodowienie polskiego kapitału przedstawiane jako polski sukces. Pomawia się i obrzuca kalumniami polski naród, wyzuwa go z patriotyzmu i narodowej dumy, przypisuje mu negatywne cechy. Przekonuje się Polaków do kosmopolityzmu, emigracji i budowy potęgi gospodarczej obcych nam kulturowo nacji. Nie chodzi tutaj o wzbudzanie antysemityzmu, ksenofobii i rasizmu, które są inspirowane i przypisywane Polakom przez niepolski kapitał. Chodzi o to by nie pozwolić się wyprać z własnej tożsamości narodowej ukształtowanej tysiącletnią historią.
 
Zastraszający jest antypolonizm ziejący nienawiścią wobec Polski na niektórych blogach. Czyni się to najczęściej spoza granic Polski i zza wielkiej wody. Ludzie, którzy wskutek wrogości wobec Polski musieli ją opuścić lub zostali do tego zmuszeni nadal zachowują się  w bardzo agresywny i nieprzyjemny sposób. Gdyby te fakty pozostawały jedynie w sferze werbalnej to pół biedy, ale one znajdują swe straszne odbicie w stanie polskiej gospodarki narodowej, kompletnie zniszczonej przez tzw.elity kochające polski naród i odziane w solidarny kaftan. Ich krajowi sojusznicy stanowiący V kolumnę, będący gospodarzami blogów tak sterują dyskusją by akcentować własne nieszczęścia ponoszone wskutek polskich poczynań. Jednocześnie eliminuje się z polemik i uczestnictwa w blogach osoby  starające się umacniać siłę polskiego żywiołu we własnym państwie. Wniosek jest prosty, chodzi o postępowanie procesów wynaradawiania poprzez stosowanie wielorakich i wielostronnych instrumentów godzących w narodowy interes Polski.
 
Głębokie zaniepokojenie budzi wzrost roli i znaczenia w polskim życiu samorządowym i politycznym ściśle określonych mniejszości narodowych i reprezentantów religii. Wszelkie wzmianki o ich nadreprezentacji we władzach politycznych Polski rodzi niesamowity kociokwik i agresję nie dopuszczającą do chłodnej analizy pozwalającej wyeliminować tę dokuczliwą i niebezpieczna dla demokracji bolączką.Tego typu niechęci i animozje odegrały swą straszna role w kotle bałkańskim.Nam tez nie wolno pod tym kotłem dokładać paliwa ale także nie wolno udawać,że nic się nie dzieje. Polacy jako tacy mają moralne prawo do kształtowania takich stosunków społecznych jakie uważają za właściwe i nie wolno im tego prawa odmawiać. My sobie dla przykładu,nie rościmy pretensji do wpływania na życie polityczne USA czy Izraela i tego samego mamy prawo oczekiwać od naszych sojuszników czy też partnerów.
 
Jest rzeczą znamienną, że w polskich warunkach politycznych wpływ sił obcych na nasze rozwiązania  jest niesłychany i gdzie indziej niedopuszczalny. W ramach walki z komunizmem dopuszczono do polskiego życia politycznego wielu dwupaństwowców, którzy decydują o kształtowaniu polskiej władzy poprzez udostępnienie im prawa wyborczego, mimo iż znajdują się oni w sposób trwały poza granicami kraju.Drugą kategorią dwupaństwowców jest polski kler znajdujący się pod opiekuńczymi skrzydełkami Watykanu.Jego rola w historii Polski w wielu przypadkach była niezwykle integracyjna, konsolidująca i umacniająca tożsamość narodową Polaków ale i także zapisała się negatywnymi przejawami wobec polskiego życia politycznego poprzez bezpośrednią ingerencję w problematykę zawarowaną wyłącznie dla państwa. Oprócz dwupaństwowców mamy także do czynienia z niezwykle  wpływowymi dwunarodowcami ukrywającymi swą tożsamość, po to by skuteczniej wpływać na logikę historii w Polsce. Wydaje się, że w polskich warunkach specyficznym zjawiskiem jest spojenie w kierowniczych gremiach kleru owego zjawiska dwupaństwowości i dwunarodowości. I można by nad nim przejść do porządku dziennego gdyby nie katastrofalny stan polskich finansów i gospodarki. Przecież to właśnie te elity określają kierunki długofalowej polityki a także doraźne rozstrzygnięcia, które niestety nafaszerowane są aferami, przestępstwami o mafijnym charakterze, korupcją, niespotykaną dotychczas w Polsce kryminogennością. 
 
Katastrofa smoleńska i zdziesiątkowanie pisowskich elit, o dziwo, przyniesie największą korzyść polityczną pisowi w trakcie oczekiwanej prezydenckiej kampanii wyborczej. Jest bardzo prawdopodonym, że w zaistniałej sytuacji współczucia i poczucia zagrożenia pisu, właśnie on w osobie Jarosława Kaczyńskiego znajdzie uhonorowanie funkcją Prezydenta państwa.Walka  polityczna trwa nadal, pogłębiona smoleńska zadrą, będą kolejne ofiary, taka jest logika prawicowych tarć o dobra materialne dla nielicznych.
 
Obecne elity wymagają nieodzownej wymiany, ponieważ ich poziom jest zawstydzająco kompromitujący. Dlatego jest konieczne wprowadzenie zasady dwukadencyjności funkcjonowania posłów. System Prezydencki wymaga wzmocnienia w takim zakresie ,by nie dopuszczać,do ośmieszania go przez Premiera i doprowadzenie do stanu koniecznej równowagi. Konstytucja w obecnym  kształcie pozostać musi świętym aktem prawnym, uniemozliwiającym stronom dokonywanie politycznych kombinacji dla zwiększania swoich wpływów. Także wzmocnić należy demokratyczny instrument  Referendum Ogólnonarodowego dla rozstrzygania najbardziej węzłowych dla państwa i obywateli problemów.
 

9 thoughts on “Władza jest dana od Boga

  1. Bardzo ładnie pan to opisał, tylko że w obecnej sytuacji tak znaczącej przewagi „dwupaństwowców” we władzy nie widzę szans na jakiekolwiek zmiany np. dwukadencyjności posłów.

    Polubienie

    • Witam na blogu.
      Koncepcja intelektualna a realizacja to są dwie różne sprawy.
      Pan pewnie oczekiwałby na metody, o których Konstytycja nie pozwala nawet myśleć.
      Pozostawmy generowanie nowych relacji młodym pokoleniom.
      Niech oni sobie tworzą RP na obraz i podobieństwo swoje.
      A my w oparciu o swoje doświadczenia krytykujmy ich poczynania, by zbytnio nie uciekali w ekstrema.
      Z poważaniem.
      Zyga

      Polubienie

  2. Pozwole sobie na scharakteryzowanie dzialania kosciola ostatnimi casy.
    Moze ktos sie poczuje urazony, ale jedyne ,co mnie sie rzuca w oczy, to zydowskie cwaniactwo kosciola w wykorzystywaniu ekstremalnych okolicznosci na rzecz umacniania swojej pozycji w zyciu spoleczno-politycznym, dominacji w ksztaltowaniu swiatopogladowymni wreszcie utyrzymanie sfery wplywow w osrodkach wladzy i centrow ustawodawczych.
    Chyba nie musze udowadniac popziom szkodliwosci dzialania kosciola katolickiego w Polsce! To pierwszy czynnik destrukcyjny w sytuacjach, gdie obywatele powinni dokonywac swiadomego, przemyslanego wyboru kogos lub czegos.
    Juz mielismy probke efektywnosci dzialania kosciola wowcxas, gdy Jarus Kaczynski zostal Premierem. Mam watpliwosci co do tego ze wowcas fala popularnosci dla PiS byla wypadkowa swiadomego wyboru obywateli.
    Dosc solidan ie ucierpiala na tym Lewica w Polsce. Doslo do wewnetrznej destabilizacji w Lewicy, wewnetrznego sklocenia i praktycznie rozpadku na kilka rywalizujacych ze soba osrodkow mysli lewicowych. W Efekcie Lewica stracila sile i pozycje w Sejmie i Senacie i to na dlugo..Rosl w sile ruch Platformy Obywatelskiej i pozyskiwal coraz to nowe wyzsze wspolczynniki poparcia spolecnego i znowu bum! rozbija sie samolot, ginie elita PiS-u, niemal natychmiast pojawiaja sie teorie spiskowe, w ktorych Platforma jesli nie bezposrednio , to posrednio jest odpowiedzialna na tragedi. Koscio znowu z nowa sila skwapliwie zaczyna budowac uczucie wspolczucia i zalosci, by pokierowac glosem i duchem narodu w strone tej sily politycznej, ktora daje wiecej gwarancji pomyslnego egzystowania kosciola. A Gwarantem tym jest sklerykalizowany do szpiku kosci PiS i jego wszystkie czolowe PiSiorki.
    Podzielam w pewnym stopniu obawy Pana w kwestii mniejsosci w Polsce.
    Obserwuje zachowania mniejsosci niemieckich, umacnianie sie mniejszosci postsowieckich skupionych wokol kosciola prawoslawnego no i cos nowego w Polsce – islamisci.
    Zaczhnie sie chyba ostra walka o krzyze w Polsce. Nie wszystkim one pasuja i dalej zacznie sie udowadnianie, ze kosciol w Polsce nie moze czuc sie dominatorem bo tak w istocie Polacy nie sa w 100 % katolikami a zaledwie w 67% i ten rpocent moze byc pomniejszony o tzw. zadeklarowanych lecz nie poraktykujacych katolikow – tj. okolo 23%.
    Chyba stoimy u progu dosc powaznych zmian skali wartosci w Polsce, przekonan. Kosciol czuje to zagrozenie dla jego pozytcji, dlatego tak skwapliwie wykorzystuje wszystkie mozliwe okazje, by byc na swieczniku.
    I ostatnia moja konkluzja.
    Jeszcze nie zblizajace sie wybory Prezydenta RP , ale najblizsze wybory do Sejmu i Senatu w moim odczuciu beda zacynem dla uformowania sie zasadniczych dwoch partii politycznych. Sila tych partii zalecec bedzie polaryzacji z nimi obecnych pomniejszych struktur. Pozostaje problem Lewicy, ktorej grozi znikniecie ze sceny politycznej. Jezeli u sterow Lewicy stac beda mlokosy typu Napieralski czy nawet Olejniczak, to Lewicy nastapi rychly koniec. Jest potrzeba zadzialania w srodowiskach lewicowych od podstaw i wylaniania nowych – swiezych liderow, wolnych od karierowiczowstwa, krotkowzrocznosci ideowej, szczerych i uczciwych. Zdaje sobie sprawe, ze to wszystko wydaje sie byc utopia, ale czy to jest a tak niemozliwe?

    Polubienie

    • Wydaje się, że obaj dość wyraźnie widzimy źródła i przyczyny polskich klęsk.
      Jasnym jest, że swój oczywisty udział ma w nich polski naród.
      Jednak każdy naród ma swoje przewodnie siły w pewnych okresach i one ponoszą główny ciężar odpowiedzialności za losy kraju.
      Obecnie na ołtarzu sterowania państwem znaleźli się dwupaństwowcy i dwunarodowcy, a w przypadkach kleru twór będący syntezą obu tych “elit”.
      By o tym się przekonać wystarczy włączyć telewizor na jakimkolwiek kanale by zauważyć ich obecność.To oni nas prowadzą w jasną przyszłość stanowiąc kręgosłup wszystkich bez wyjątku partii demokratycznych.
      Zachód już się dopatruje u Goldmana politycznego, finansowego i gospodarczego szkodnictwa.U nas narazie i mowy być nie może z uwagi na kolosalne zdominowanie siłami nadreprezentującymi władzę.

      PS.
      Przeniosłem się do Szostkiewicza i, o dziwo w odróżnienia od Passenta, puścił mój wpis pod tytułem “Nieuchwytny urok władzy”.

      Z podziękowaniem za wpis.
      Zyga.

      Polubienie

      • Szanowny Panie Zygfrydzie. Już Pana odnalazłem i przeczytałem u Szostkiewicza. Także na En Passant odnalazłem Pan z „podziękowaniem” za wyrzucenie.
        Drogi Panie po co się Pan „szlaja po obcych landach” gdzie niemile Pana witają. Ma Pan swoją ziemię obiecaną, często odwiedzaną. Wszyscy czytający Pana na blogach POLITYKI, gdy tam Pana nie ma, przychodzą do Pana i tutaj studiują wypowiedzi. Szostkiewicz, wbrew pozorom, jest bardziej liberalny niż Passent, ale i tam spotka Pana niejeden despekt. Po co to Panu i Pańskim skołatanym nerwom. Nasz czas już minął. On powróci!!!, nie wiem jednak czy go doczekamy. Pozdrawiam.

        Polubienie

    • Szanowny Panie w Pełni podzielam Pana opinię o Polskim kościele katolickim. Sam „wystartowałem” z pozycji lewicowych, ale na starość coraz bardziej skłaniam się do pozycji RACJI PL, z uwagi na powyższe. Przeżywam swoje „dołowania”, ale trwam w przekonaniu, że niedługo miarą patriotyzmu będzie stopień zwalczania KK w Polsce. Pozdrawiam.

      Polubienie

      • W zasadzie ma Pan rację Panie Lechu, co do oceny zarówno Passenta jak i Szostkiewicza, że niczym się oni nie różnią poza różnicą w podejściu do liberalizmu a właściwie jego dopuszczalnym poziomie.
        Obaj są synami po tej samej politycznej matce.
        Niemile zaskoczyło mnie jednak u Passenta, że potrafił się on przekręcić tak zdecydowanie na prawo.
        Dla mnie nadszedł juz czas, w którym u schyłkowego Passenta nic już się nie mogę nauczyć. Natomiast stracilem już ochotę na borykanie sie z gremialnie zgromadzonymi tam Semitami zza wielkiej kałuży. Natomiast coraz wyraźniej widzę jego mankamenty i polityczne manipulacje by utrzymać się na fali. Jakość jego blogu w ostatnim czasie według mojej oceny wyraźnie spadła.
        Mnóstwo pojawiło się tam nowych twarzy nie będących osobowościami.
        Nawet wpisy Magrud już jakby nie te. Moja potrzeba obiektywnego i niezależnego wypowiadania się na blogu Passenta była krępowana przez jego syjonistyczne skłonności i przypisywanie mi w zawoalowany sposób antysemityzmu, rasizmu i ksenofobii.
        Krótko mówiąc razi mnie występująca tam koncentracja antypolonizmu.
        Natomiast ja nie mam zamiaru udawać, że wszyscy Żydzi w Polsce są maltretowani poprzez kierowanie ich do brukarskich robót, kiedy jest dokładnie odwrotnie.
        I nie jest to kwestia uprzedzeń rasowych ,bowiem niejednokrotnie wypowiadałem się o ogromnej roli Żydów w polskim życiu społecznym.
        Natomiast nie można nie zauważać negatywnych skutków żydowskiej nadrepreprezentacji władzy w Polsce i to nie jest żadna kwestia antysemityzmu lecz łamania elementarnych zasad demokracji prowadzących do politycznego obłędu ,w ramach którego Polacy są coraz skuteczniej odsuwani od realnej władzy.
        Ja jestem patriotą Polski i nie ciągnie mnie do budowania wielkości USA ani też Izraela.Nie czapkuję w upokarzający sposób u Pani Clinton, by zlikwidowała wizy dla Polaków.
        Nie zabiegam też w Izraelu aby przyjęto mnie w Yad Vashem.
        Trzeba się umieć na coś zdecydować a nie koniunkturalnie trzymać kilka srok za ogon.
        Rezultatem tej polityki jest obłędne zadłużenie Polski i wciągnięcie jej w niekorzystną dla niej sferę zachodnich wpływów,tak jak kiedyś ci sami ludzie utrzymywali ją we wschodniej zalezności.Więc dochodze do przykrego wniosku, że takie działanie nie ma nic wspólnego z interesem Polski.
        Natomiast wyraźnie jest tutaj zauważany wpływ zakamuflowanej i określonej mniejszości narodowej grającej interes rozbiegający się z polską racja stanu.
        Jeżeli sprqwilem panu przykrośc to przepraszam.
        A propos, proszę się przyjrzeć narodowym korzeniom aktualnych kandydatów do prezydenckiego fotela.
        To wyjaśnia wszystko i nie wymaga komentarza.
        Jesteśmy umoczeni przez wyjątkowo zjudaizowany kler.

        Polubienie

  3. Szanowny Panie Zygfrydzie., nie ukrywam, że było mi nieco przykro, gdy nagle straciłem z Panem więź, tak jakbym nie spełnił Pańskich oczekiwań. No cóż ja nadal ewoluuję, co moja żona określa, brakiem własnego zdania. Tak nie jest. Mam wyznaczone principia i pozostaje im wierny.Dlatego nie aprobuję już postaw A. Kwaśniewskiego, czy Wł. Cimoszewicza. Wiem, że powrotu do minionego czasu nie ma. Poszukuję więc dróg do celu. który akceptuję, a drogi, w mojej ocenie, są realne do przejścia w nowej rzeczywistości niemożliwej do zmiany. Stąd dochodzę do wnioski całkowitego oddzielenia kościoła (jakiegokolwiek) od Państwa. Stąd moje zainteresowanie ruchem racjonalistów,
    Co do antysemityzmu. Nie wiem, czy Pan to jeszcze z przeszłości pamięta, ale kiedy był Pan przedmiotem totalnej nagonki anty polonistów żydowskiego pochodzenia, zapytał mnie Pan, czy ja Pana także za antysemitę uważam. Odpisałem natychmiast, że nie. W dzieciństwie otrzymałem trening i antysemicki, i filosemicki. Sam musiałem to przerobić i samookreślić się w temacie. Wypracowałem racjonalną postawę pełnego obiektywizmu do zjawiska. Na pewno antysemitą nie jestem. Filo…? no może w niewielkim stopniu, głównie za wkład tej nacji w kulturę, naukę i rozwój ogólnoświatowy. Holokaust jakiemu zostali poddani budzi moje współczucie, ale sami też dokonali niejednego w wielowiekowej swej historii. Jednak czasami obserwując rzeczywistość pewnie z tego filo zrezygnują i pozostanę zupełnie wobec tej nacji obojętny. Pan natomiast antysemitą nie był i nie jest. Pan jest Polakiem, świadomym, dociekliwym i polska racja stanu ta prawdziwa, a nie ta wyświechtana przez naszą prawicę, dla Pana zawsze była najważniejsza. Nawet wtedy, kiedy powinniśmy się wstydzić chociaż troszkę. Przypomnę Panu naszą dyskusję n/t cudu nad Wisłą i losu jeńców bolszewickich. Wyraźnie Pan orzekł przyznając mi rację, że bardziej jednak Pana bolą polskie ofiary. Proszę spojrzeć, że nikt tego nie zauważył .
    Gratuluję tekstów. Pozdrawiam.

    Polubienie

  4. Dzięki Panie Lechu.
    Ja nigdy nie żywiłem wobec pana niechęci czy urazów.
    Wiem, że jest Pan znakomitym kardiologiem powszechnie cenionym przez wszystkich wokół, co zawiera się przynajmniej do naszego województwa ,a wiadomo mi, że pańska fama niesie także daleko poza województwa ościenne.
    Jest pan wspaniałym człowiekiem,znakomitym lekarzem, ordynatorem i organizatorem wysoko cenionym przez pacjentów.
    I tej doprawdy zaszczytnej i dumnej wizytówki nikt już Panu nie odbierze.
    A cenić Pana należy dodatkowo za to, iż w swej mrówczej i ciężkiej pracy znajduje Pan jeszcze czas by oddawać się problemom analizy funkcjonowania stosunków społecznych.
    Nie każdy ma predyspozycje posiadania szerokich horyzontów i chęci bycia chociaż w części Judymem rozumiejącym, że człowieczeństwo nie zamyka się w materialnym bogactwie.
    Najważniejszym w tym wszystkim Panie Lechu jest chyba umiejętność zachowania uczciwości wobec siebie. Czego życzę Panu i sobie z całego serca.
    Wie pan, wszystkie procesy społeczne ze swej natury mają charakter długofalowy a rewolucyjne ich przyspieszanie rodzi dodatkowe , krzydy, cierpienia i ból. Dlatego zważyć należy na szali sprawiedliwości oba bóle i zdecydować , który dopuszczamy. A jako lekarz doskonale pan rozumie, iż Primum non nocere.Więc cóż nam pozostaje?
    Moim zdaniem zachowanie logicznie uzasadnionego i krytycznego stanowiska wobec negatywnych procesow serwowanych nam przez rządzące elity.
    Dążenie do upowszechniania tych pogłądów celem podnoszenia stanu świadomości społecznej ,gdyż to ona ostatecznie decyduje o stanie rzeczy jaki mamy.
    Stąd koniecznym wydaje mi się pewien dystans wobec tego co nas otacza i zrozumienie, że dla nas personalnie gra się nie toczy o wszystko.
    Ta gra dotyczy połowy wyautowanego społeczeństwa. Jednak jaki ono sobie wykuje los to już jest jego sprawą.
    Ja nie mam ambicji sprawowania władzy, może dlatego, że z jej mechanizmami już się zetknąłem i wiem, że jest zbyt duża bezwładność społeczna by jednosobowo móc zaważyć na jego losach. A w zbyt krańcowych sytuacjach jednostki musiały schodzić na pozycje krwawej dyktatury, co historia z natury rzeczy oceniała krytycznie.
    Trochę mnie poniosło,przepraszam.
    Pan, Panie Lechu zawsze u mnie ma swoje miejsce na blogu,o którym decydują pańskie uzasadnione i uczciwe wahania.
    Obawiajmy się tylko tych, którzy wszystko wiedzą i wszystko potrafią w swym niezłomnym dążeniu do władzy.
    Życzę Panu ślicznego i udanego weekendu, dobrego wypoczynku i zadawalającej naprawy ludzkich serc skołatanych niedogodnościami szarej rzeczywistości.
    W górę serca Panie Lechu. Wznoszę toast za pańskie zdrowie.
    Do miłego „sczytania się ” jeżeli znajdzie Pan czas i przyjdzie Panu ochota.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.