Ryszard Kalisz i Jarosław Gowin: Rosjanie mają nagranie ze spotkania Putin-Tusk?
TVP | dodane 43 minuty temu
udostępnij
0
Ryszard Kalisz
WP.PL / Konrad Żelazowski
Ryszard Kalisz i Jarosław Gowin w programie „Polityka przy kawie” w TVP1 zastanawiali się, czy nagranie ze spotkania Putin-Tusk z 2008 roku w ogóle istnieje. – Jeżeli rozmowa była nagrywana i Rosjanie to nagranie mają, to bardzo się martwię, co będzie w przyszłości – powiedział Kalisz.
Kalisz przypomniał, że Radosław Sikorski powiedział amerykańskiemu dziennikarzowi z portalu Politico, że rozmowa Tuska z Putinem była nagrywana. – Jeśli Rosjanie to nagranie mają, to bardzo się martwię, co będzie w przyszłości. To najważniejsze pytanie dla naszych służb – mówił polityk.
Wideo
Leszek Miller: sprawa Sikorskiego nie jest zamknięta. Wpłynie na pozycję w UE Donalda Tuska
Jarosława Gowina zaciekawił fakt, że były premier Polski nie mówił do tej pory nic na temat propozycji rozbiorowych Ukrainy. – Załóżmy, że Donald Tusk milczał, bo rzekomo miał mieć świadomość, że był nagrywany. (…)
Jeśli faktycznie Tusk na takie dictum ze strony Putina milczał, to nagranie może być instrumentem szantażuJarosław Gowin
Jeśli faktycznie Tusk na takie dictum ze strony Putina milczał, to nagranie może być instrumentem szantażu – powiedział w TVP były minister sprawiedliwości.
Wywiad dla Politico
Portal Politico napisał, że Rosja usiłowała wplątać Polskę w inwazję na Ukrainę i przytoczył słowa Sikorskiego: „Chciał (Putin), żebyśmy uczestniczyli w podziale Ukrainy. Od lat wiedzieliśmy, że tak myślą. Była to jedna z pierwszych rzeczy, jakie Putin powiedział premierowi Donaldowi Tuskowi w czasie jego wizyty w Moskwie. Mówił, żeUkraina jest sztucznym krajem, a Lwów jest polskim miastem i dlaczego by nie załatwić tego wspólnie. Na szczęście Tusk nie odpowiedział. Wiedział, że jest nagrywany” – zacytował portal b. szefa polskiej dyplomacji.
Sikorski: zdarza się człowiekowi zagalopować
We wtorek podczas porannego briefingu pytany przez dziennikarzy o tę wypowiedź Sikorski odesłał do wywiadu dla wyborcza.pl. – Nie byłem świadkiem tej rozmowy, ale dotarła do mnie taka relacja. Słowo „propozycja” jest nadinterpretacją. Miały paść słowa, które wtedy można było wziąć za aluzję historyczną albo ponury żart – powiedział Sikorski w wywiadzie dla portalu wyborcza.pl.
Radosław Sikorski po południu powiedział, że jest mu przykro, iż postawił Donalda Tuska i premier Ewę Kopacz w niezręcznej sytuacji. – Zdarza się człowiekowi zagalopować, tak było w tym przypadku – przyznał.
Jak ocenił, w nieautoryzowanym tekście dla portalu Politico nastąpiła nadinterpretacja. – Zawiodła mnie też pamięć, bo po sprawdzeniu okazało się, że w Moskwie nie było spotkania dwustronnego premierDonald Tusk – prezydent Władimir Putin Radosław – mówił marszałek sejmu.
Sikorski mówił też, że przyjął „mocne postanowienie mówić już tylko to, co sam na własne uszy słyszał”.
Sikorski powiedział też: – Mam nadzieję, że przejdziemy w tej dyskusji o tym, kto komu powiedział sześć lat temu do tego, co jest jądrem sprawy – to znaczy, że to, co zostało ogłoszone w umowie aneksacyjnej Krymu – czyli doktryna niesienia pomocy zbrojnej wszędzie tam, gdzie w opinii Rosji zagrożone są prawa obywateli rosyjskich, że to jest wszystko nie do przyjęcia.
– To, co prezydent Putin zrobił, jest groźniejsze niż to, co kiedyś powiedział czy nie powiedział – bo mnie przy tym nie było – w formie słownej, którą można różnie interpretować – stwierdził.
Źródło: TVP, PAP
(pp)