Diabły na bezrobociu


Reminiscencje z dyskusji na „En passant

2008-12-22 g. 22,19

Diabły na bezrobociu

Niezależnie od religijnego kontekstu Święta Bożego Narodzenia mają również swój bardzo głęboki i znaczący aspekt familijny. Święta te zawsze skłaniają do myśli o rodzinie, najbliższych, a także obcych,w rezultacie czego jedno miejsce pozostawiamy przy stole dla zbłąkanego podróżnego. Ci, którzy nie mają możliwości uczestniczenia w rodzinnych uroczystościach, często ze łzą w oku próbują się mentalnie łączyć z kochanymi osobami.To bardzo humanistyczny, głęboko ludzki wymiar tych świąt w rozbitym i zróżnicowanym społecznie świecie. Święta te stanowią szansę na integrację i pogłębienie ludzkich więzi. Ale są też one przesłanką pacyfikacji ludzkich emocji, napięć i stresów. A zatem wydaje mi się, że jak gdyby spełniają dwoistą rolę, zależnie od uwarunkowań politycznych.

KK jak dowiodła historia ma swoje blaski i cienie, zarówno w wymiarze europejskim jak i polskim.Stąd dobrze jest starać się go widzieć w całej złożoności i oddać Bogu co boskie i cesarzowi co cesarskie.W historii Polski KK zapisał niezwykle piękne karty walki o niepodległość i suwerenność oraz utrzymywanie tożsamości narodowej Polaków i nie da się przecenić tych zasług.Ma on jednak również swoje wstydliwe i ciemne strony zapisane nie tylko w europejskim panteonie kultury ale także na rodzimym gruncie.Ma on swój udział w konserwacji i umacnianiu systemów politycznych, a także ich obalaniu stosownie do własnych żywotnych interesów często bardziej wyrażanych w płaszczyźnie materii aniżeli ducha.

Z inspiracji KK nastąpiła pełzająca kontrrewolucja w Polsce, która doprowadziła do zmiany stosunków własnościowych w rezultacie czego wielomilionowe rzesze Polaków pozbawiono nominalnej własności i władzy politycznej, którą przekazano nominatom kościoła.W wyniku takich działań kościół bardzo często odchodził od swych naturalnie lewicowych korzeni, przechodząc na konserwatywnie wsteczne pozycje.Wejście KK w sferę stosunków politycznych uczyniło zeń stronę, w społecznym sporze o władzę, pozbawiając go atrybutu arbitra moralnego. Struktura ta świadoma, iż w nowych warunkach o jej sile decydować będzie nie morale a pozycja rynkowa wynikająca z zasobów kapitałowych przeszła do ostrej polityki oszczędzania przy pomocy konkordatu poprzez zrzucanie kosztów utrzymania własnych struktur na barki państwa. Z drugiej strony przeszła do ofensywnej polityki pozyskiwania majątku trwałego poprzez zdominowanie swoimi reprezentantami organu przyznającego KK ogromne wartości materialne.

W wyniku takiej postawy KK nastąpiło ewidentne zrażanie się części wiernych wobec ziemskiej polityki purpuratów. Agresywne postawy wielu z nich nacechowane nieprzyjemnym antykomunizmem i antypeerelowskim nastawieniem powoduje szczególnie wśród biedniejszych warstw społeczeństwa wzrost nastrojów antyklerykalnych.Materializm kleru, antyklerykalne nastroje i wejście do UE powodują oczywiste osłabianie pozycji KK po śmierci JPII.Tym tendencjom sprzyja także polityka Benedykta XVI sprowadzająca się do rugowania z Watykanu ekipy polskiego Papieża. Należy się spodziewać, że wskazane zjawiska doprowadzą w końcu KK do zajęcia właściwego miejsca, niejako struktury pozarządowej, w istniejącym układzie społecznym. Wydaje się, że KK w wystarczającym zakresie zdyskontował materialnie swe wpływy polityczne i teraz nastaje już czas wprowadzenia nieodzownej równowagi materialno-duchowej.

Niekiedy ma się wrażenie, że Hiszpania, Polska i Włochy wzięły w chrześcijańskie kleszcze Europę.To o tych zapewne układach i tęsknotach oraz ciągotach mówiła „Solidarność” nawiązując do polskiego umiłowania kultury śródziemnomorskiej, przy jednoczesnym nieustępliwym akcentowaniu roli wschodniego kordonu sanitarnego wobec rosyjskiej Cerkwi. Dopuszczenie wyznań i kościołów do udziału w grze politycznej na szachownicy świata, wprowadza nowych partnerów wraz z ich oczekiwaniami i ambicjami do rozszerzania terytorialnego własnych wpływów.Ta gra staje się wyjątkowo twarda,brutalna i bezwzględna z uwagi na uruchomienie emocjonalnych czynników wzmacniających motywację walki w imię swego Pana. Wojny religijne na tyle okazały swe potworne oblicze, że nie tylko nie wolno do nich dopuszczać ale nie wolno także doprowadzać do grania nimi w imię przyziemnych interesów burżuazyjnych elit.

By zachować obiektywizm i uczciwość wobec kościoła rzymskokatolickiego, należy podkreślić jego zdecydowany i konsekwentny opór wobec amerykańskiej polityki wojennego awanturnictwa w Iraku. Szkoda, że nie zauważa się konsolidacji wielu znaczących kościołów świata we wspólnej walce przeciw tendencjom do zmiany politycznej mapy świata drogą wojen, agresji, przymuszeń i gwałtów. Niektóre kościoły bardzo często poprzez zawstydzające milczenie biorą udział w militarnych eskalacjach imperialnych. Inne natomiast wskutek inspiracji do walki niepodległościowej zachęcają do krwawych aktów i zmagań o charakterze ciągłym.

Nie zamierzam nikomu odbierać prawa do suwerenności i niepodległości oraz do walki o te wartości. Musimy jednak zdecydowanie odróżniać konflikty o charakterze obronnym od akcji mającej znamiona agresji, której nie mogą przysłonić jakiekolwiek obłudne hasła o konieczności walki prewencyjnej i wyprzedzającej interwencji. Agresja jest złem bezdyskusyjnym,a obrona konieczna niezbywalnym prawem. Reszta zaś jest politycznym bełkotem w procesie pożerania małych przez wielkich. I w ten oto sposób powstają imperia, niezależnie od tego jak będziemy je zwać imperiami dobra czy zła.Imperium zawsze przyjmuje dominująca postawę wobec mniejszych i słabszych. Dlatego każde imperium ze swej natury stanowi zagrożenie dla innych. Im większe imperium,tym większe niebezpieczeństwo. A szczególne zagrożenie wytwarzają imperia ,które określają się mianem dobrych, ponieważ ich metody podporządkowywania są szczególnie perfidne i wyrafinowane, często ubrane w garnitury demokracji, za którymi stoją systemy rakietowe niszczenia,tankietki i kanonierki.

W tej powszechnie znanej historii, KK miał również swoje miejsce zaznaczone ogniem i mieczem. W tak oczywistej kwestii nie będziemy zadawać pytania co upoważniało KK instrumentami zła, i wyrządzaniem krzywdy oraz pisaniem krwawych rachunków, nieść „nowinę” innym narodom. Każdy naród ma prawo do swoich Bogów i nic nam do tego.Tak nakazuje tolerancja,pluralizm i demokracja w połączeniu z wolnością. I jeżeli nie potrafimy uszanować tych wartości to oznacza tylko tyle, iż są one pustymi parawanami dla czynienia kapitalistycznych łajdactw w imię górnych i oszukańczych haseł. A największą podłością jest odbieranie życia innemu człowiekowi, który nie chce nam ulec, w imię poszanowania swego systemu wartości.

Jednocześnie chcę zdecydowanie powiedzieć, że nie mam absolutnie żadnego zaufania do Królów, i nieważne czy tych z lewa czy też z prawa. Wszyscy ci królowie i monarchowie umoczeni byli wraz KK we wspólną walkę z komuną.Po upadku komuny i zwycięstwie KK, dzisiaj opluwają go w sposób nieelegancki i niegodny, traktując tę strukturę wyłącznie w kategoriach politycznych i obowiązujących w tym zakresie poniżających metod walki. W istocie rzeczy to KK sam sobie zafundował tę sytuację, której nie mógł nie przewidzieć jako instytucja z doświadczeniem dwóch tysięcy lat. Nie wolno jednak dopuszczać do wylewania dziecka z kąpielą. Kościół posiada swą bardzo istotną funkcje społeczna do spełnienia i tego nie wolno mu odbierać.Bo w gruncie rzeczy chodzi o to, żeby KK miał obowiązek wyprowadzenia mnie nogami do przodu, a nie tylko wybiórczą i dyskusyjną przyjemność za niemałe pieniądze.W końcu ktoś rzekł wielce mądrze,jeśli w ostatniej chwili zwrócisz twarz ku Bogu to on przyjmie Cię do siebie. I nie chodzi tutaj o teoretyczno-abstrakcyjne rozważania lecz o realną władzę kościoła na ziemi, która winna się sprowadzać do obligatoryjnej posługi człowieczej, niezależnie od tego czy to odpowiada wiejskiemu „faroszkowi” czy też nie. Zatem pointując królewskie podejście zauważamy, że również na prawej stronie polskiej sceny politycznej kościół zbiera spore cięgi.

Także konserwatywna lewica nie pozostaje obojętna wobec KK zarzucając mu, że jest „głupi i szkodliwy”, co z mego punktu widzenia jest znacznym nadużyciem, niestosownym wobec konieczności zrównoważenia i stabilizacji duchowych wpływów kościoła.Wylew tej odwagi spowodowało odejście Jana Pawła II. Zamiast pomstowań i urągań KK należy przywrócić właściwe miejsce w naszym życiu społecznym poprzez weryfikację konkordatu,odcięcie kościoła od państwa i likwidację przesłanek państwa wyznaniowego.

Na dzień dzisiejszy jest faktem, że KK jest strukturą bez mała feudalną i niekompatybilną z postępującymi procesami demokratyzacji życia społecznego. Można przypuszczać, że zauważana sekularyzacja kościoła jest nieuchronną. Jednak kolejni namiestnicy Stolicy Piotrowej czynią wszystko by zachować jego miniony kształt w obawie przed wyjmowaniem cegiełek z jego budowli, co może doprowadzić do jej zrozumiałego umniejszenia znaczenia lub nawet upadku.

Najbardziej dokuczliwą jest ingerencja KK w osobiste życie obywateli,poprzez umacnianie swych wpływów w strukturach państwowych.KK chce trzymać rekę na pulsie w kwestii płodzenia,rodzenia i śmierci,co stanowi niebezpieczny dyktat moralny,dyktat władzy i środowiska.Kapłan na ulicy, w szkole, wojsku i więzieniu.Tak jak nic nie mam przeciwko Dekalogowi i jego przestrzeganiu, tak się obawiam omnipotencji kościoła. Stąd uważam za nieodzowne podniesienie roli i znaczenia innych religii i wyznań w Polsce dla zmniejszenia i zrównoważenia politycznych wpływów KK na polskie państwo.Nawet w tym znaczeniu potrafię zrozumieć, jak czarnooki Prezydent w jarmułce zapala świeczki by uczcić święto Chanuki.Nie potrafię jednak ciągle pojąć dlaczego większość polskich Prezydentów, Premierów i Ministrów Spraw Zagranicznych, a nawet Episkopatu jawi się zwolennikami światła.Niby nic w tym złego, że mamy światłe elity.Tylko dlaczego tak marnie nam idzie?

Ja nie uważam się za przeciwnika KK w Polsce, ale razi mnie status dwupaństwowców polskiego kleru, polskich ministrów itp.W tej sytuacji mam poczucie rozdwojenia jaźni i nie bardzo wiem komu na czym zależy.Widocznie już taki jestem kostyczny ciołek, że nie potrafię zrozumieć nowoczesności, postępu i jeszcze paru innych obecnie obowiązujących posłań.Nie dociera również do mnie istota Świętopietrza, jego skala i wpływ na nasz kapitalistycznie pocięty i porżnięty budżet.Oburzam się także na zablokowanie przez KK przyjęcia Pakietu Praw Podstawowych UE dla moich rodaków, a cóż to zwierzęta jesteśmy jakieś, czy co? I bardzo zawstydza mnie wkładanie księżych rączek w damskie rejony zarezerwowane dla męskiego pospolitego ruszenia.Aha,no i koniecznie należy wyłączyć cmentarze z parafialnego włodarzenia, chodzi o to, żeby nie poniżać samobójców grzebiąc ich pod płotem niczym jakieś tam domowe zwierzątko.

No i na koniec chciałoby się powiedzieć szanujcie wrogów własnych, bo swego nie znacie a cudze chwalicie.Tym to sposobem Anioł Archanioł pozbył się diabła czerwonego i teraz nie ma mu kto pod kotłem palić.Trzeba to było tak lekkomyślnie wysyłać na bezrobocie własną,bolszewicka siłę roboczą?

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.