Solidarna błazenada


Solidarna błazenada

Najbardziej dzisiaj wzruszył mnie Tusk swoim wystąpieniem w Brukseli czym przebił wszystkie inne wydarzenia.Opowiadał on mianowicie bajki o solidarności jak gdyby nie widział co się wokół niego dzieje.Odmawiał on słowo”solidarność” niczym mantre mającą stanowić panaceum na wszelkie paskudztwa tego świata.Jak gdyby rządzona przez niego Polska było wzorem i symbolem lepszego świata,kiedy w istocie rzeczy jest dokladnie odwrotnie.

Prawdę mówiąc to od tej solidarności dostaję odruchu zwrotnego, ponieważ jest to tak idiotyczne i inafantylne zamawianie rzeczywistości,od której solidarni przypuszczają,że smutna rzeczywistośc tworzona przez nich stanie sie bardziej znośna, być może tak będzie,ale zapewne tylko dla nich.Dlatego uaważam ,że należy ostro i bezkompromisowo poddawać krytyce wszelkie bałwochwalcze chrzanienie o solidarności w świecie przesyconym egoizmem i nienawiścią. Przerwać należy ten pusty strumień słów wiodących polityków mających pokrywać paskudztwa ,które oni czynią swoim rodakom.

Wydaje sie ,że ci ludzie nie mają zielonego pojęcia o istocie czy definicji solidarności,a jeśli nawet coś do nich dociera to traktują wyłącznie to słowo w klasowym rozumieniu.Dzięki solidarnej rewolcie ci ludzie z okołokorytowych środowisk uwłaszczyli się, swoje rodziny i totumfackich braci spod wiadomej gwiazdy.Obecnie ci bohaterowie śmieją się w kułak po wywłaszczeniu Polaków i przekształceniu Polski w globalistyczną wasalię.Miała być Polska krainą mlekiem i miodem płynącą a stała się wielka smutą powojennego okresu.

Jej wódz chromoli androny o egoizmie narodowym,kiedy wyzuto tę Polskę nawet z walonek i kufajek .On chce budować jasną przyszłość Polski na hasłach kosmopolityzmu,globalizmu,kapitalizmu i wyzysku twórców dochodu narodowego.Tak jak kiedyś przerażała bezkrytyczna wiara w w przywódców socjalizmu ,którzy okazali się syjonistycznymi zdrajcami, tak dzisiaj chce się nas przekonać ,że oni mają zostać narodowymi bohaterami kosmopolitycznych korporacji koszących wszystkich i wszystko bez litości. Im większa korporacja tym większa bezwzględność w kapitalizowaniu się.

Możemy sobie oceniać z większą lub mniejszą sympatią system socjalistyczny i kapitalistyczny ,które wszyscy dorośli obywatele tego kraju mieli szczęście lub nieszczęście spotkać.W minionym socjaliźmie mieliśmy okazję spotykać żebraków pod kościołem z podwiniętą zmyślnie kończyną by wywoływać odpowiednie współczucie mierzone wielkością rzuconego datku.Ci ludzie jak oficjalna propaganda głosiła często okazywali się milionerami.Dzisiaj w takim rozumieniu żebraków już nie ma ,ponieważ połowa narodu stała się żebrakami wyzuta ze swej ogólnonarodowej własności.

Pojawiło sie natomiast zupełnie nowe zjawisko autentycznych nędzarzy grzebiących po okolicznych śmietnikach.Do tych ludzi należą bezrobotni,pozbawieni świadczeń socjalnych renciści,emeryci o niskim poziome świadczenia,a także bardzo wielu ludzi nie mających żadnych źródeł utrzymania i to nie z ich woli i winy lecz wskutek bezwzglednych rozwiązań systemowycjh tłamszących ludzi najsłabszych w interesie wilków społecznych ,które skapitalizowały się w nietransparaentny sposób, najczęścierj nieuczciwym sposobem,by teraz grubiańsko rżnąć elity,elity o aferalnym i złodziejskim rodowodzie.To bardzo amoralne by pouczał wół jak krętaczem był.

Skończyły się nasze marzenia o Ameryce, Japonii i Irlandii.Dałby Bóg obyśmy nie zeszli pomiżej kubańskiego lub greckiego standardu, gdzie jeśli nawet w brzuchu burczy to jest tam znakomita pogoda na przysłowiowego „głoda”.

Poraża wzajemna nienawiść dwóch ugrupowań solidarno-żydowskich,diabli wiedzą dokąd wiodących Polaków.Jak się można domyślać zapewne na Pustynię Błędowską z adresem pocztowym na Berdyczów.Obdarzają się oni medalami, orderami i premiami adekwatnie po „solidarnym zasługam”.Organizują sobie bale,rauty i dyplomatyczne kolacje ,na których wzajemnie się emablują sukcesami,dokonaniami i przekształceniami o prokuratorskim posmaku.

Zwornikiem ich antykomunistycznej i proburżuazyjnej polityki stał się Smoleńsk.Tam spletli się w ostatecznym uścisku,od burżuazyjnej lewicy do skrajnej prawicy, pełni poświęcenia dla swych stanowisk i apanaży. A wymiernikiem ich poświęcenia i zaaangazowania o czym niezbyt chętnie oni mówili było zastraszające zadłużenie Polski.Wszystkie rodziny tych bohaterów kapitalizmu i kosmopolityzmu,jak przystało na obowiązujący system polityczny,otrzymali stosowne zapomogi,a obecnie myśli się o odszkodowaniach rzędu ćwierć miliona na jednego czlonka rodziny oraz przymierza się adekwatne renty specjalne.Żyć nie umierać ,a i umrzeć warto dla rodziny.

Tych ludzi poza osobistymi i egoistycznymi ambicjami i aspiracjami nic nie interesuje.Ot choćby weźmy takiego starego repa Hosni Mubaraka , facetowi już pare lat temu stuknęla 80-siątka a jemu ciagle rządzić się chce.Oczywiście to wszystko z miłości i poświęcenia dla egipskiej ojczyzny.Kiedy jednak grunt mu się zaczął palic pod nogami to jego rodzinka jako pierwsza dała drapaka do Londynu,dając sygnal pozostałym biznesmenom ,którzy swoimi odrzutowcami oddalili sie na czas określony do Dubaju.Samemu zaś Mubarakowi Mosad przygotowuje grunt w USA i UE do zdławienia egipskiej rewolty ludowej i utrzymania starej wladzy w nowym garniturze aby interesy zachodu nie zostały w niczym naruszone.Niemniej USA już sposobią do wywiezienia swoich obywateli poza granice kraju objetego antykapitalistycznym rokoszem,by potem wrócić,być może, wzmocnioną ekipą lub zdecydują się zrzucić kilka bombek choinkowych dla uczynienia wiekszej frajdy narodowi egipskiemu.

Jedynie polskie MSZ jest silne, zwarte i gotowe, i przez tydzień czasu uspokajało Polaków ,że nic się nie dzieje i można sobie spokojnie wyjeżdżać na wycieczki turystyczne w Basen morza Śródziemnego a szczególnie do Kairu i Hurghady.Teraz kiedy sytuacja się tak zapętliła,że nie ma z niej wyjścia MSZ jak zwykle zaczyna opowiadać szumne i optymistyczne bajeczki jak to się przygotowuje do przerzutu Polaków na polską ziemię.Ciekaw imnie jak oni zamioerzają wytransportowaćstamtąd 6,5 tysiąca Polaków , przecież to są dwie dywizje luda.Przy codziennym wywożeniu jednym pojemnym samolotem pasażerskim na taką operację potrzeba miesiąc czasu. Bardziej lekkomyślny od polskiego MSZ jest ruski Ławrow, który w Egipcie ma 60 tysięcy swoich grażdan i w ogóle się tym problemem nie przejmuje.No chyba,że będą oni stanowili zaplecze dla nowej władzy ,ponieważ być może uznali,że Amerykanie dość się już napanowali w Egipcie.

Najbardziej solidarni błaznują na Facebooku.Wiadomo ,że klasycznej lewicy nie stać na chleb rosnący w cenie więc tym bardziej nie może ona sobie pozwolić na kilka tysięcy złotych wydatku, na internetowe medium.Autentyczna lewica komunikuje się przy czarnej robocie mieszając cement lub zamiatając ulice oraz w czasie wolnym pod budką z piwem.Liberalni natomiast żołądkują się rozgorączkowani na całego atakując frontalnie i indywidualnie nieszczęsny kaczy ród, który nie pozostaje im dłużnymobciążając żyjących braci smiercią tych ,którzy solidarnie odeszli na kapitalistyczne łęgi wolności duchowej i rynkowej.

Teraz chodzi o to by udowodnić polskiemu narodowi kto byl większym nacjonalistycznym sukinsynem i bardziej przyczynił się do śmierci bohaterskich polityków poległych śmiercią solidarnych lotników. Ich problem sprowadza się nie tyle do opłakiwania poległych polityków ile do wyrwania szmalu z FR i ulżeniu zadłużonej przez nich po dziurki w nosie RP,która straciła samolot.A ponieważ ruski nie w ciemię bite więc powiadają głosem generalszy Anodinej,figa z MAKiem i z solidarnym pasternakiem.

Na tymże Facebooku obcują więc sami swoi solidarnej proweniencji i opowiadają sobie bzdury mające budować ich dobre samopoczucie w złodziejskim procederze, gdzie banki już przygotowują dla biednych pogrzebowe pożyczki, by mogli pochować swych bliskich,a banki potem zgolą swoją trupią prowizję wraz odsetkami.Jedna pani epatuje nas pieskami morderczej rasy ,które mają ją chronić przed kapitalistyczną konkurencją. Inna dama opowiada o swych wzniosłych doświadczeniach z pewnym panem.Zaś Pani Mała Gosia fascynuje się medalem jaki otrzymała z rąk I- szej damy pewnego proamerykańskiego państewka.Medal ów jest zadośćuczynieniem za miłość wobec cudzych dzieci.Na wzmiankę o tym, że wypadałoby więcej serca okazać polskim dzieciom puszczonym w skarpetkach przez ekipy solidarnych następuje szlachetne,pańskie oburzenie.Jakżeż tak można kwestionować po chamsku pańską miłość solidarnej pani z dobrego domu okraszonego znanym nazwiskiem.

Widzimy, że jest więc nieważnym kogo się kocha ale niezwykłego szacunku wymaga ten kto kocha. Miłość pańska jest wielka, szlachetna i pełna solidarnego serca ale pozbawiona za grosz ludzkich uczuć humanitarnych wobec biednego i potrzebującego pomocy człowieka.Wówczas panujący obnaża swą niezwykle egoistyczną i podłą duszą przybierającą jedynie pozory człowieczeństwa na przyjęciach i rautach.Ot i zwykła solidarna błazenada, na użytek rządzących i dla zamydlenia oczu maluczkim.

1 thoughts on “Solidarna błazenada

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.