Unii nie interesują polskie problemy z ukraińskim zbożem


Zdj. ilustr. Fot. inbusiness.kz, iStock, Global Images Ukraine

UNIA EUROPEJSKA NIE WPROWADZI OGRANICZEŃ IMPORTU ZBOŻA Z UKRAINY

27 stycznia 2023|0 Komentarze|Europa ZachodniagospodarkapolitykaPolskaUkrainaWydarzenia |Przez Marek Trojan

Unia Europejska nie zamierza ingerować w to, ile dany kraj importuje zboża z Ukrainy, czego domagają się polscy rolnicy – podaje RMF FM. Zdaniem unijnego komisarz ds. rolnictwa, Janusza Wojciechowskiego, możliwe byłoby natomiast wprowadzenie ograniczenia importu mięsa drobiowego z Ukrainy.

Rolnicy ze wschodniej Polski domagają się interwencji Unii Europejskiej w związku z masowym napływem na rynek taniego zboża z Ukrainy. To efekt zniesienia wcześniejszych ograniczeń w handlu żywnością z Ukrainą po wybuchu regularnej wojny rosyjsko-ukraińskiej.

Według RMF FM, Unia Europejska nie zamierza jednak ingerować w to, ile dany kraj importuje zboża z Ukrainy.

W rozmowie z korespondentką stacji unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski zapowiedział pomoc dla tych rolników, którzy najbardziej ucierpieli.

– To, co rozważamy w tej chwili, to jakiś system pomocy dla rolników, którzy rzeczywiście ponieśli z tego tytułu straty – oświadczył Wojciechowski.

Jak podano, chodzi tu o możliwość użycia rezerwy kryzysowej, wynoszącej 450 mln euro. Muszą jednak zgodzić się na to pozostałe kraje członkowskie UE. Wojciechowski oczekuje, że zostanie to zaaprobowane.

Drugą kwestią jest import mięsa drobiowego z Ukrainy. Komisarz powiedział, że „osobiście” widzi tu możliwość wprowadzenia ograniczenia importu.

Według danych Komisji Europejskiej, w 2021 roku import mięsa drobiowego z Ukrainy do UE wyniósł 90 tys. ton. W 2022 było to już 163 tys. ton. Całość importu pochodzi o jednego ukraińskiego eksportera drobiu, który całkowicie zmonopolizował rynek.

Przeczytaj: Ukraińscy producenci drobiu wypierają polskich dostawców z brytyjskiego rynku

Czytaj również: Branża drobiarska we Francji apeluje o cofnięcie przywilejów eksportowych dla Ukrainy

RMF podaje, że problem nadmiernego importu mięsa drobiowego dotyka „całą Unię”, natomiast kwestia nadmiernego sprowadzania zbóż z Ukrainy jest problemem raczej regionalnym, dotyczącym krajów sąsiadujących z Ukrainą. Wojciechowski zwrócił uwagę, że na imporcie taniej kukurydzy skorzystały Hiszpania i Holandia, gdzie z powodu suszy brakowało tego zboża. Natomiast w przypadku Polski potwierdził, że „pojawiły się nadmierne ilości zboża z Ukrainy”.

Unijny komisarz zapewnił, że podczas przyszłotygodniowej wizyty 20 komisarzy w Kijowie poruszy ten temat. Na wniosek strony polskiej będzie też omawiany na spotkaniu ministrów rolnictwa krajów członkowskich w poniedziałek.

W dokumencie przygotowanym na to spotkanie napisano, że coraz więcej sygnałów wskazuje na to, iż jeśli import rolny z Ukrainy nie zostanie ograniczony, „to wzrost ten może spowodować poważne trudności dla unijnych producentów w sektorze rolnym”. Polska alarmuje w nim, że „w okresie od stycznia br. do listopada 2022 r. dramatycznie wzrósł import kukurydzy z Ukrainy do ościennych państw członkowskich UE w porównaniu z latami poprzednimi, z kilku tysięcy ton do kilku milionów ton” – alarmuje Polska.

Polska i pozostałe kraje, których ten problem dotyczy, chcą przede wszystkim rekompensat dla swoich producentów, a także dodatkowych magazynów oraz nowych korytarzy transportowych, w tym kolejowych. Oczekują również uszczelnienia już istniejących korytarzy eksportowych. Ma to zapobiec pozostawaniu w krajach sąsiadujących z Ukrainą zboża, które miało być przewożone dalej.

Jak pisaliśmy, w połowie stycznia br. w trzech regionach Polski odbyły się protesty rolników, w tym z AgroUnii. Domagali się m.in., aby zboże z Ukrainy nie było sprzedawane w Polsce. „Jesteśmy blisko granicy z Ukrainą, która została zwolniona z cła na przywóz zbóż do Unii Europejskiej. To niesamowite, że pomagamy kilkudziesięciu wielkim firmom, które przywożą swoje zboże do nas” – wyjaśniał lider AgroUnii, Michał Kołodziejczak.

Czytaj także: Minister Rolnictwa: rozumiem rolników, ale mamy obowiązki względem Ukrainy

Zobacz także: Interwencja Konfederacji w ministerstwie rolnictwa. „Polskę zalewa tanie zboże z Ukrainy” [+VIDEO]

Przypomnijmy, że przeprowadzone na polecenie wojewody lubelskiego kontrole tzw. zboża technicznego z Ukrainy potwierdzają doniesienia polskich rolników, że zboże to po przyjeździe do Polski zmienia status na konsumpcyjne i paszowe. Inspekcji Handlowa skierowała już do prokuratury pierwsze zawiadomienie. W tym przypadku, 66 ton pszenicy zostało na granicy odprawione jako zboże techniczne, ale już w Polsce dwukrotnie zmieniało właściciela. Ostatecznie, jako pszenica paszowa, została przeznaczona na pokarm dla zwierząt.

Wcześniej alarmowali w tej kwestii rolnicy i działacze Agrounii razem z jej liderem, Michałem Kołodziejczakiem. W grudniu ub. roku protestowali pod siedzibą Wojewody Lubelskiego, domagając się działań w sprawie taniego zboża z Ukrainy, które zamiast trafić do innych krajów, jest sprzedawane w Polsce.

Jak pisaliśmy, Kołodziejczak podkreślał, że Polska zalewana jest kukurydzą, pszenicą i rzepakiem z zagranicy, które przyjeżdżają do naszego kraju bez ograniczeń i bez badań. Dodał, że bardzo często jest to tzw. zboże techniczne, które nigdy nie powinno być przeznaczone do spożycia. Dodajmy, że chodzi o zboże paszowe, głównie kukurydzę, przeznaczoną do żywienia zwierząt hodowlanych. Z uwagi na bardzo niską cenę, było i jest ono masowo skupowane, przez co polscy rolnicy nie mogą sprzedać swojego zboża.

Czytaj również: Rolników nie dopuszczono do głosu. Chodziło o ukraińskie zboże

Przeczytaj: Ardanowski: Za niskie ceny kukurydzy odpowiadają wielkie firmy paszowe i import z Ukrainy

rmf24.pl / Kresy.pl

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.