Rosja rozbudowuje siły interwencyjne


Sputnik Polska

 

10:00 08 GRUDZIEŃ 2019

Odpowiedź na Mistrale. Jaki będzie nowy rosyjski śmigłowcowiec

© Sputnik . Vitaliy Ankov
OPINIE

Krótki link
Autor 
Subskrybuj nas na

Setki żołnierzy piechoty morskiej, dziesiątki pojazdów opancerzonych i operacje desantowe tysiące kilometrów od ojczystych brzegów: na służbę w rosyjskiej flocie w połowie 2020 r. trafią okręty całkowicie nowej klasy – uniwersalne okręty desantowe.

Stocznie, konstruktorzy i wojskowi już uzgadniają detale projektu i zadania przyszłych jednostek.

Wielkie plany

Śmigłowcowce zbuduje stocznia „Zaliw” w Kerczu. Położenie stępki pod budowę okrętów desantowych – doków zaplanowano na rok 2020, a przekazanie ich rosyjskiej marynarce wojennej – na 2025 lub 2026. W przyszłości seria może być kontynuowana.

Na razie nie wiadomo, według jakiego projektu zostaną zbudowane jednostki. Przypomnijmy, że po zerwaniu umowy z Francją na dostawy okrętów desantowych typu „Mistral” rosyjskie biura konstrukcyjne przygotowały od razu kilka wariantów. W 2015 r. Newskie Biuro Projektowo-Konstrukcyjne zaprezentowało koncepcję uniwersalnego okrętu desantowego „Priboj”.

Okręt ten, o wyporności 14 tys. ton, może nie zawijać do portu przez 2 miesiące, pokonując dystans 11 tys. km. Wyposażenie to osiem śmigłowców Ka-11 i 6 kutrów desantowych. Ponadto jednostka może transportować 500 żołnierzy desantu i 60 jednostek pojazdów opancerzonych.Państwowe Centrum Naukowe im. Kryłowa w Petersburgu zaproponowało swój wariant śmigłowcowca. To półtrimaran o wyporności 24 tys. ton. Na pokładzie i w dokach zmieści się 16 śmigłowców szturmowych Ka-52, Ka-29 oraz wielozadaniowe Ka-27. Może transportować 500 żołnierzy desantu i pięćdziesiąt jednostek sprzętu wojskowego.

Żołnierze piechoty morskiej mają wylądować na brzegu przy użyciu kilku kutrów desantowych „Serna” lub „Raptor”. Uniwersalny okręt desantowy rozwinie prędkość ponad 20 węzłów, jego zasięg jest mniej więcej taki sam, jak „Priboja”, ale jego autonomiczność jest znacznie mniejsza – jedynie około 30 dni.

Do odpierania ataków jednostkę uzbrojono w 76-milimetrową armatę morską AK-176M, kilka dział AK-630 „Duet” kalibru 30 mm, morskie zestawy przeciwlotnicze „Pancyr-ME” i kompleksy przeciw okrętom podwodnym „Pakiet-NK”.

Łowca okrętów podwodnych

Należy powiedzieć, że krajowy przemysł obronny ma już doświadczenie w budowie takich statków. Co prawda, specyfika doktryny wojskowej sugerowała znaczną różnicę między radzieckimi śmigłowcowcami i „obcokrajowcami” – zarówno zewnętrznie, jak i pod względem zakresu zadań.

Związek Radziecki nie zamierzał atakować republik bananowych, podpływając do ich brzegów okrętami – dokami ze śmigłowcami, oczyszczać wybrzeże i przeprowadzać lądowanie żołnierzy desantu pod osłoną z powietrza. Operacje desantowe w ZSRR zeszły na drugi plan, a do transportu i lądowania żołnierzy piechoty morskiej na brzeg z reguły używano dużych okrętów desantowych.

Śmigłowcowiec Władywostok typu Mistral
© AP PHOTO / DAVID VINCENT, FILE

Radzieckich admirałów bardziej niepokoiły okręty podwodne o napędzie atomowym potencjalnego wroga. W latach 60. XX wieku konstruktorzy okrętów otrzymali zadanie zbudowania krążownika śmigłowcowego do zwalczania jednostek podwodnych, które mogą samodzielnie je wykrywać, śledzić i niszczyć w dużym oddaleniu od baz.Kilka lat później Flota Czarnomorska otrzymała dwa takie krążowniki śmigłowcowe projektu 1123 „Kondor”. Okręty nazwano „Moskwa” i „Leningrad”. Projekt ich konstrukcji można uznać za niezwykły. Jeśli część dziobowa wyglądała dość zwyczajnie (w formie łacińskiego V), to bliżej środka korpus znacznie się rozszerzał. Z góry okręt wyglądał jak gruszka. Takie rozwiązanie pozwoliło zwiększyć powierzchnię pasa startowego na pokładzie.

W jego hangarach mieściło się 14 śmigłowców przeciwko okrętom, które po kolei wylatywały na patrole bojowe, zrzucając do morza boje sonarowe i przeprowadzając rozpoznanie.

„Kondory” miały na pokładzie potężny radary i uzbrojenie. Krążowniki były uzbrojone w wyrzutnie rakiet przeciw okrętom podwodnym wystrzeliwującą m.in. amunicję z głowicami jądrowymi i wyrzutnie torped kalibru 533 mm, wyrzutnia rakietowych bomb głębinowych, systemy przeciwlotnicze i działa artyleryjskie.

Krążownik posiadał też istotne wady. Na przykład, z powodu niestandardowych kształtów podczas sztormu „zakopywał się” w falach. Przelewająca się przez pokład woda mogła z łatwością uszkodzić część wyposażenia. Ponadto do sterowania jednostką i obsługi jego systemów potrzeba było wielu rąk – załoga mogła liczyć nawet do 800 marynarzy i oficerów.

Jednak krążowniki śmigłowcowe pomyślnie wywiązywały się ze swoich zadań na Morzu Śródziemnym i Atlantyku. Przy czym wykonywały nie tylko bezpośrednie zadania (zwalczanie okrętów podwodnych), ale też uczestniczyły w operacjach ratunkowych i poszukiwawczych. Przede wszystkim w 1974 roku „Leningrad” uczestniczył w misji rozminowywani Kanału Sueskiego.Ten krążownik został wycofany ze służby w 1991 roku i sprzedany na złom komercyjnej firmie z Indii. „Moskwa” była użytkowana nieco dłużej – ostatni raz wypłynęła w morze w 1993 roku, następnie zamieniono ją w pływające koszary, a w 1997 roku sprzedano na złom.

Wspólny pomysł

Kraje zachodnie mają znacznie bogatsze doświadczenie w budowie śmigłowcowców. Amerykanie odnosili szczególne sukcesy w tej dziedzinie. Od połowy lat 70. XX wieku amerykańska marynarka wojenna posiadała na uzbrojeniu uniwersalne okręty desantowe typu „Tarawa”. Są to ogromne okręty ekspedycyjne zdolne do transportu nawet dwóch tysięcy żołnierzy piechoty morskiej, dziesiątki jednostek pojazdów opancerzonych i helikopterów.

„Tarawy” służyły w amerykańskiej flocie do 2015 roku, zastąpiły je bardziej nowoczesne „Wasp”. Ponadto w Stanach Zjednoczonych już zbudowano i przekazano flocie flagowy okręt z nowej serii okrętów desantowych typu „America”.

Warto zauważyć, że również w Związku Radzieckim istniały plany budowy okrętów desantowych, podobnych do amerykańskich. W połowie lat 80. konstruktorzy opracowali projekt uniwersalnego okrętu desantowego projektu 11780. Był tak podobny do amerykańskiego analogu, że otrzymał nieoficjalną nazwę „Iwan Tarawa”.

Na 200-metrowym pokładzie ogromnego pływającego doku o wyporności ponad 30 tys. ton mogły lądować zarówno śmigłowce, jak i samoloty szturmowe Jak-38. Uniwersalny okręt desantowy mógł przyjąć na pokład ponad tysiąc żołnierzy desantu, 40 czołgów i 15 pojazdów opancerzonych.Jednak z powodu nieporozumień w ramach dowództwa wojskowego projekt nigdy nie został zrealizowany. Po rozpadzie ZSRR ostatecznie się z niego wycofano.

Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.