18:18 14 MARZEC 2017
Polskie „agenty” Kremla: Powstała lista
© Sputnik. Alexander Vilf
08:53 14.03.2017(zaktualizowano 13:59 14.03.2017) Krótki link
5116461064
Węgierski portal należący do think tanku Political Capital Institute opublikował raport, w którym wymienia z nazwiska wszystkich Polaków znajdujących się rzekomo pod wpływem Rosji.
W raporcie „The Weaponization of Culture: Kremlin’s traditional agenda and the export of values to Central Europe” (tu link: http://www.politicalcapital.hu/wp-content/uploads/PC_reactionary_values_CEE_20160727.pdf) organizacja, jedna z wielu, mieniących się „obiektywnymi”, de facto szukająca jednak rosyjskich agentów i trolli służących Kremlowi, opublikowała ciekawe zestawienie: to lista Polaków znajdujących się pod rzekomym wpływem Moskwy. Na liście znaleźli się ci, którzy uczestniczyli w ubiegłym roku w wydarzeniach i eventach organizowanych przez rosyjskie podmioty, a także ci, „z których ust można usłyszeć prorosyjską propagandę” — czyli de facto przyjaźni Rosji.
© EAST NEWS/ ANNA ABAKO
Piskorski nie zamierza popełnić samobójstwa
Janusz Korwin-Mikke: o Rosji, Ukrainie, ABW, Czeczenii, Krymie i … Donaldzie Tusku
Podzielono ich na kategorie: pod „bezpośrednim wpływem” znajdują się niżej wymienieni: Mateusz Piskorski, Konrad Rękas, Jacek Kamiński, Jan Engelgard, Bartosz Bekier, Zbigniew Bereza, Józef Bryll, Jerzy Smoliński, Aldona Michalak, Janusz Korwin-Mikke i Sylwester Chruszcz.
Zaś „wpływ pośredni” Moskwa wywierać ma na: Witolda Tumanowicza, Artura Zawiszę, Adama Andruszkiewicza, Adama Małeckiego, Bartosza Berka, Krzysztofa Bosaka i Roberta Winnickiego.
O pojawieniu się w internecie raportu poinformował na Twitterze Adam Kądziela, przewodniczący młodzieżówki partii Nowoczesna. Zwrócił uwagę, że wśród wymienionych znajdują się „patrioci z prawem strony”.
Najwyraźniej Adam Kądziela wziął ów dokument na poważnie.
Uzasadnienia szczegółowe były równie ciekawe, co ogólne: na przykład Janusz Korwin-Mikke miał znaleźć się na liście, ponieważ:w swoich wypowiedziach gloryfikuje Putina i jego imperialistyczną politykę w kontekście bezpieczeństwa Polski.
Sugerował też, by Polska nie włączała się w wojnę z Ukrainą. Mimo tego, że jest „pobocznym politykiem (jest członkiem Parlamentu Europejskiego), z powodu swoich prorosyjskich przekonań, często pojawia się w rosyjskich mediach”. Najwyraźniej wedługmainstreamowych mediów dopuszczalna jest jedynie wroga postawa wobec Rosji.